Rozdział 2. cz I

*Emma's POV 

Miałyśmy iść na podpisywanie płyt, ale oczywiście księżna Diana nie chciała iść, więc postanowiłam, że pójdę tam sama i może czegoś się dowiem o tym chłopaku. 
Weszłam tam i oniemiałam. Przede mną stało jakieś dwadzieścia dziewczyn, więc pomyślałam sobie, że trochę tu poczekam.  
Po około 30 min pisku, wrzasku i przepychania napalonych fanek doczekałam się w końcu i podałam obojętne kartkę pierwszemu chłopakowi. Podpisał ją i przyjaźnie uśmiechnął się do mnie. Następnie podał ją koledze obok, wyglądającemu w połowie jak Azjata. Nie powiem był przystojny, jednak całkowicie swoją uwagę zwróciłam na chłopaka obok. Poznałam go. To był on. Był smutny i rozkojarzony. Podpisał moją kartkę nie zwracając na mnie największej uwagi. Następny w kolejce był blondyn z kręconymi włosami i zielonymi oczami. Wziął kartkę od chłopaka z kolczykiem, po czym napisał na niej swój autograf. Uśmiechnęłam się do niego i ruszyłam w stronę wyjścia. Złapałam za klamkę, kiedy poczułam, że ktoś łapie mnie za rękę. Po moim ciele przeszły ciarki, kiedy zobaczyłam chłopaka w lokach wpatrującego się w moją twarz.

-Hej jestem Ashton. Miło mi cię poznać. - powiedział blondyn
-Cześć. Jestem Emma. Mnie również.
Podałam chłopakowi rękę i uśmiechnęłam się do niego.
-Mam małe pytanie
-No słucham - odpowiedziałam
-Czy dałabyś się zaprosić na spacer w towarzystwie takiego typa, czyli mnie ?
-No zastanowię się
-Ale ja muszę wiedzieć teraz - odpowiedział ukazując szereg swoich białych zębów.
-Ok, ale kiedy i gdzie ?- zapytałam
-Jutro o 18 będę na ciebie czekał pod tymi drzwiami, bo twoim zachowaniu wnioskuję, że jesteś nietutejsza. 
-Można tak powiedzieć. To co do jutra ?
-Tak do jutra
Odszedł w stronę reszty, a ja udałam się na dwór do Diany.

-Boże ile można na ciebie czekać ?
-Tyle ile trzeba. - zaśmiałam się
-A ty o taka szczęśliwa?- zapytała 
-Mam plan jak ci pomóc
-No gadaj jestem ciekawa co wymyśliłaś. Słucham cię uważnie.
-Umówiłam się z tym perkusistą Ashton'em i mam zamiar wypytać go o tego twojego Romeo, a nawet jak się uda to wezmę numer.
-To dobrze, dziękuje, ale wiesz jak nie chcesz nie musisz tego robić. - powiedziała Diana 
-Nie jest ok. W końcu nie na co dzień zaprasza cię na spacer gwiazda prawda ?
-No w sumie nie na co dzień także prawie odbiera ci życie gwiazda. - powiedziała i spuściła wzrok na ziemię.
-Zobaczysz jutro wszystko się ułoży- powiedziałam, po czym podeszłam do niej i przytuliłam ją ciepło.

Udałyśmy się do hotelu. Po powrocie zdecydowałam się na kąpiel w wannie w towarzystwie świec. Wzięłam najpotrzebniejsze rzeczy, po czym ruszyłam w stronę łazienki. Weszłam i odkręciłam kurek, po czym zapaliłam kilka świeczek. Weszłam do wody rozkoszując się jej ciepłem. Siedziałam tam długo, kiedy w końcu postanowiłam wyjść. Ubrałam się i weszłam do pokoju, gdzie zastałam śpiącą dziewczynę. Ja zaś weszłam po kołdrę odpływając całkowicie w krainę snu.

****

Nazajutrz obudziłam się na śniadanie, czyli około 10:00. Diana jeszcze spała, dlatego zjadłam śniadanie sama zostawiając jej porcję na talerzu i postanowiłam udać się na spacer.
Napisałam jej kartkę:

"Jestem na spacerze. Powinnam za niedługo wrócić, śniadanie masz na stoliku. Do potem "
Em xx

****

Szłam przed siebie całkiem długo, aż trafiłam w końcu trafiłam do jakiegoś parku. Siadłam na ławce przysłuchując się śpiewaniu ptaków. Byłam tam dopóki nie zorientowałam się, że jest już grubo po 12, dlatego udałam się do hotelu na obiad. Po powrocie przywitała mnie Diana siedząca na łóżku.

-Hej Em gdzie byłaś tyle czasu?
-Wiesz znalazłam tam trochę dalej taki ładny park. Muszę cię tam kiedyś zabrać.- odpowiedziałam uśmiechając się do dziewczyny i zabrałam się za jedzenie obiadu.

Resztę dnia spędziłyśmy razem w naszym pokoju rozmawiając o wszystkim i o niczym.

****

Dochodziła 17:00, dlatego zaczęłam się powoli szykować na moją "randkę". Z walizki wyciągnęłam czarną, obcisła sukienkę, w której postanowiłam iść. Wyprostowałam swoje włosy, po czym zrobiłam makijaż. Założyłam na siebie tą sukienkę i wyszłam z łazienki.
-Wow Em wyglądasz na prawdę ................ wow dobrze
-Ha Ha Ha. Dziękuje.
-Zobaczysz, że on się jeszcze w tobie zakocha.
-Nie przesadzaj. - powiedziałam biorąc z krzesła swoją skórzaną kurtkę.
-Ok leć już, bo się spóźnisz
-No już chwila- opowiedziałam Dianie pociągając delikatnie swoje usta bladoróżowym błyszczykiem.

Była 17:45, dlatego postanowiłam już wychodzić. Włożyłam kurtkę, czarne converse i ruszyłam do miejsca umówionego wczoraj z chłopakiem.


****

Po 10 min byłam na miejscu. Nagle drzwi się otworzyły i ujrzałam w nich Ashton'a. 

-Wow Emma ładnie wyglądasz.
-Dziękuje ty też niczego sobie - powiedziałam do niego.

Chłopak podszedł i ruszyliśmy w nieznanym mi kierunku.

-Więc tak. Opowiesz mi coś o sobie?- zapytał blondyn 
-A co chcesz wiedzieć ?
-Może na początek skąd jesteś ?
-Z Sydney w Australii
-To zabawne, bo ja też. Ile masz lat ?
-19 a ty ?
-Ja mam 20. Jestem najstarszy w zespole. Masz rodzeństwo.
-Mam siostrę Lilly, brata Alex'a i przyrodnią siostrę, która jest moją przyjaciółką.
-Jak ma na imię ?
-Diana
-A możesz powiedzieć mi mniej więcej jak wygląda?
-Pewnie. Szczupła, wysoka blondynka, często maluje usta na czerwono i ubiera się na czarno .
-Aha a ile ma lat?
-18. Jest o rok młodsza ode mnie. 
-Aha a też mieszka w Sydney.
-Kurwa Ashton nie mogłeś powiedzieć mi od razu, że przyszedłeś tu ze względu na tego chłopaka. Ja przyszłam tu ze względu na Dianę, więc jesteśmy tu w podobnym celu. Umówmy się. Ja dam ci jej numer i skończymy ten cyrk ok ?

Chłopak słuchał mnie uważnie, po czym zapisał numer, który mu podyktowałam. Chciałam już wracać, kiedy złapał mnie za rękę i poczułam to samo uczucie, które towarzyszyło mi przy naszym pierwszym spotkaniu. Obrócił mnie tak, że patrzyłam teraz w jego oczy.

-Muszę z tobą porozmawiać!- prawie wykrzyczał, po czym wskazał ławkę stojącą za nim.

Siedzieliśmy razem kiedy chłopak powiedział:

-Słuchaj Emma na początku na prawdę umówiłem się z tobą ze względu na mojego przyjaciela, ale teraz na prawdę zauważyłem, że mi się strasznie podobasz i odkąd pierwszy raz cię ujrzałem na koncercie to od razu wiedziałem, że jesteś dziewczyną dla mnie. Dobrze mi się z tobą rozmawia i chyba ........... się zakochałem.
-Wow Ashton miło z twojej strony, że jesteś taki szczery, ale niedawno zerwałam z chłopakiem i wiesz.....
-Emma ja rozumiem, dlatego poczekam aż będziesz gotowa, bo na taką osobę jak ty na prawdę warto czekać - powiedział przytulając mnie ciepło.

Poczułam pojedyncze krople deszczu, które w jednym momencie zmieniły się w straszną ulewę. Ashton podał mi swoją kurtkę otulając mnie nią ciepło.

-To gdzie się zatrzymałyście?- zapytał
-W hotelu Sheraton
-Serio? My też - powiedział, po czym objął mnie ramieniem.
-Ooo to mnie odprowadzisz - odpowiedziałam
-Weź głuptasie i tak bym cię odprowadził i to jeszcze pod same drzwi.-powiedział całując mnie w policzek
-Awwww - powiedziałam śmiejąc się

****

Gdy byliśmy przed hotelem stanęliśmy zaraz przy drzwiach wejściowych .

-A może podasz mi swój numer ?
-Tak pewnie - powiedziałam dyktując chłopakowi z pamięci 
-Dziękuje
-Nie ma za co. Wiesz zabrałabym cię do siebie, ale nie chce bardziej wkurzyć Diany. I tak ma już dużo problemów, a do tego jeszcze ciągle myśli o tym chłopaku.
-Rozumiem. A tak a pro po to ma na imię Luke.
-Aha przekaże- powiedziałam, po czym chciałam odejść. Nagle chłopak złapał mnie za rękę, przyciągnął do siebie i wpił się w moje usta. Staliśmy tak przez chwilę w swoich ramionach. Chciałam już odchodzić, kiedy chłopak tylko przytulił mnie mocniej i wyszeptał do mojego ucha "Pamiętaj o mnie". Na moim ciele pojawiły się ciarki. "Obiecuję, że będę"-odpowiedziałam i wtuliłam się w jego tors.
Wyrwałam się z jego uścisku i na chmurce ruszyłam w stronę swojego pokoju.

****

Gdy weszłam do środka spotkałam Dianę siedzącą na łóżku. Wyglądała na zniecierpliwioną, dlatego szybko odezwałam się do niej dając znak, że już wróciłam.

-Hej Didi już jestem - krzyknęłam z przedpokoju ściągając z siebie przemoczone trampki.
-Oo Boże w końcu - powiedziała wstając z łóżka i podchodząc do mnie. 
-Jak to w końcu to która jest godzina ?
-Po północy
-Aha to się trochę zasiedzieliśmy.
-No i jak było? Mów wszystko po kolei !
-Ale co ci mam powiedzieć, że facet jest kompletnym nudziarzem i gada tylko o perkusji i zespole.
-Serio ? Aż tak źle ?
-Na prawdę nie widzisz ? - odpowiedziałam i stanęłam przed dziewczyną, żeby zobaczyła, że jestem cała mokra.
-No ładnie! A co z tym ....... no właśnie jak on ma właściwie na imię ?
-Yyyyy..... chyba Luke, czy jakoś tak.
-Aha więc co z nim ?
-Więc dałam temu całemu Ashton'owi twój numer i ma przekazać Luke'owi.
-Aha nawet nie wiesz jak ci dziękuje
-Nie ma za co
-To ja idę spać - powiedziała Diana kładąc się pod kołdrę
-Ok ja pójdę jeszcze wziąć prysznic i zaraz do ciebie dołączę.
-Yhym - powiedziałam dziewczyna ospałym głosem.
Wzięłam swoje rzeczy i ruszyłam do łazienki.

****

Leżąc na łóżku nie mogłam zmrużyć oka, bo ciągle po głowie chodziły mi wydarzenia z dzisiejszego dnia. Nie byłam do końca pewna co do Ashton'a, dlatego postanowiłam dać sobie trochę czasu. Powoli próbowałam zasnąć, kiedy usłyszałam wibracje na szafce obok mojego łóżka. Wzięłam telefon i zobaczyłam 1 nieodebraną wiadomość od nieznanego numeru.

"Zanim zaśniesz Złotko, pomyśl o mnie słodko. Bo ja myślę wciąż o Tobie, wciąż istniejesz w mojej głowie. Dziś już pisze Ci DOBRANOC, jeśli spisz przeczytasz rano. Pragnę spotkać się z Tobą we śnie,wziąć Cię za rękę i zabrać w pewne magiczne miejsce, gdzie będziemy tylko My i nasza bezgraniczna MIŁOŚĆ i szczęście.Wtedy będę chciał by ta chwila trwała wiecznie..." 

Ashton xoxo

Po tym sms'ie wiedziałam, że Ashton jest tym, przy którym chcę się budzić codziennie rano i z tą myślą odpisałam na jego wiadomość.

"Mam Cie... gdzieś... nawet powiem gdzie... głęboko... głęboko... w... SERDUSZKU!!!! Awwwww <3  Kochany jesteś <3 "

Em xx

P.S Możemy się jutro spotkać?

Nie czekałam długo na odpowiedź, bo już zaraz mój telefon zaczął wibrować.

"Hahaha przestraszyłaś mnie na początku :o Nie mogę zasnąć i to chyba przez ciebie. Spotkajmy się jutro o 7:00 w tym parku co dziś. Jeszcze raz dobranoc księżniczko.

Ash xx

Po tych słowach postanowiłam w końcu zasnąć. Przykryłam się kołdrą po sam czubek nosa i odpłynęłam w krainę snu.


*Ashton's POV

Po tym pocałunku z Emmą czułem się jakbym latał. Chciałem się komuś wygadać, lecz myślałem, że będzie lepiej jeżeli na razie nikt nie będzie wiedział. Z tą myślą stanąłem przed drzwiami swojego pokoju. Złapałem za klamkę i wszedłem do środka. Ku mojemu zdziwieniu czekali na mnie chłopaki.

-Co wy tu kurwa robicie ? To mój pokój. ! - wrzasnąłem
-No wiemy, ale nie mogliśmy się na ciebie doczekać. I co masz ? - zapytał Luke
-Tak mam - odpowiedziałem chłopakowi dyktując mu numer Diany
-I co powiesz Irwin ? Jak było ? - zapytał Cal
-No normalnie. W sumie nie spotkałem się z nią dla zabawy tylko dla Luke'a ?
-Dzięki stary - powiedział Luke przybijając ze mną żółwik.
-Wiesz Irwin. Jak ona ci się nie podoba to ja sobie ją mogę wziąć. - powiedział rozbawiony Michael
-A tobie co ? Odkąd o kobietach mówi się jak o rzeczach? hmmm ?- zapytałem wkurzony
-Yyyyy......spokojnie! Robię sobie jaja.
-A tak poza tym to wynoście się już ! Jestem zmęczony.- powiedziałem, po czym wstali ze swoich miejsc i ruszyli w stronę drzwi.


*Diana's POV 

Obudziłam się rano około 9:00. Wstałam z łóżka przecierając, po czym spostrzegłam puste łóżko, na którym leżała mała karteczka. 

"Hej Diana. Wyszłam pobiegać. Za niedługo wrócę."

Em xx

Siadłam z powrotem na łóżku biorąc telefon do ręki. Zobaczyłam 1 nieodebraną wiadomość od nieznanego numeru.

"Hej. Długo myślałem co mam ci napisać i w końcu 
wymyśliłem. 
Chciałbym ci powiedzieć, że ja cię kocham. Nie mogę przestać o tobie myśleć i śnisz mi się po nocach. Stwierdzam miłość od pierwszego wejrzenia." 

Luke xx

Uśmiechnęłam się do siebie, po czym odpisałam chłopakowi.

"Hej. Na podstawie artykułu 8 paragrafu 11 kodeksu miłosnego skazuje Ciebie na dożywotni pobyt w moim sercu. Wyrok jest prawomocny i nie możesz się od niego odwołać. Też nie mogę przestać o tobie myśleć. Cały czas jesteś w mojej głowie. Potwierdzam twoją diagnozę.

Diana xx

Odłożyłam telefon, po czym poszłam założyć na siebie jakieś ciuchy. 


*Emma's POV

Wstałam o 6:30 chcąc nie obudzić Diany.
 Ubrałam krótkie szorty, białą koszulkę na ramiączkach i air max'y. Włosy spięłam w luźnego koka i zrobiłam lekki makijaż. Napisałam Dianie kartkę, którą położyłam na swoim łóżku. Wyszłam po cichu z pokoju zamykając za sobą drzwi.

****

Szłam alejką szukając wzrokiem chłopaka. Miejsce, którym właśnie się znajdowałam wydawało mi się bardzo znajome. Szłam jeszcze przez chwilę, kiedy zobaczyłam Ashton'a siedzącego na ławce, na której wyznał mi wczoraj miłość. Zobaczył mnie i wstał, a ja zaczęłam biec w jego stronę. Rzuciłam mu się na szyję oplatając nogami jego pas.




-Ooo hej księżniczko. Co to za miłe powitanie? - zapytał chłopak trzymając mnie na rękach.
-Stęskniłam się za tobą - odpowiedziałam całując chłopaka w usta. 
Odwzajemnił pocałunek, po czym staliśmy tak przez dłuższą chwilę. Byłam tylko JA I ON i nikt INNY się nie LICZYŁ. Zeszłam z rąk chłopak składając na jego ustach ostatni pocałunek. 

-To co idziemy? - powiedział Ashton wyciągając swoją rękę w moją stronę
-Tak pewnie - odpowiedziałam splatając razem nasze palce, które w tej chwili wyglądały po prostu perfekcyjnie. 

-Więc o czym chciałaś ze mną porozmawiać? - zapytał chłopak patrząc na mnie
-O nas. Chciałam powiedzieć ci, że na razie nie chcę, żeby ktokolwiek o nas wiedział
-Rozumiem. Zgadzam się z tobą i dlatego też nie mówiłem nic na razie chłopakom.

-No, a co z naszymi Romeo i Julią XXI wieku ?
-Ja myślę, że moglibyśmy im pomóc się spotkać, bo myślę, że oboje są bardzo nieśmiali jeżeli chodzi o uczucia, więc pójdzie im to trochę wolniej niż nam. - powiedział Ashton
-A ja mam pomysł. Możemy spotkać ich dziś na kolacji. Ja zabiorę Dianę, a ty Luke'a. Tylko bez reszty chłopaków.
-Boże nie dość, że ładna, to jeszcze mądra.-powiedział Ashton składając delikatny pocałunek na moim czole.

-Która godzina? - przerwałam ciszę, która panowała
-9:15
-O nie! Już późno. Będę lecieć. - powiedziałam przytulając chłopaka
-Ale mieszkamy tym samym hotelu. Jak chcesz to zrobić?
-Napisałam Dianie kartkę, że idę pobiegać, więc ja pobiegnę, a ty po prostu będziesz szedł i tym sposobem wejdziemy w innym czasie.
-Ok
-To ja już lecę papa.

Już chciałam odchodzić, kiedy usłyszałam za sobą głos Ashton'a.

-Ej to tak się żegna z ukochanym?! A gdzie buzi?-powiedział i zrobił minę kota ze Shreka.

Wróciłam się do niego, stanęłam na palcach, żeby dosięgnąć jego twarzy i pocałowałam go namiętnie. Chłopak chwycił mnie w talii, przyciągnął do siebie i podniósł do góry, na co ja tylko powiedziałam "Kocham cię idioto". Ashton postawił mnie na ziemi, mocno przytulił i odpowiedział mi kolejnym pocałunkiem. Oderwałam się od niego i czując jeszcze na sobie jego usta pobiegłam do hotelu.


*Diana's POV

Ja nie mogę! Gdzie ona jest? Już prawie 10:00, a ja siedziałam sama w hotelu. Zaraz miało być śniadanie, a po Emmie ani śladu. Już chciałam do niej dzwonić, kiedy usłyszałam otwierające się drzwi.
-Emma, gdzie ty byłaś tak długo?
-No biegałam nie widzisz? - odpowiedziała zdyszana
-No widzę, ale żeby tak długo? A tak a pro po to od kiedy ty w ogóle biegasz?
-Po prostu chciałam się przewietrzyć ok ?
-Ok nie tłumacz się już.

Odeszłam od niej i poszłam po swoje rzeczy. Postanowiłam, że wezmę szybki prysznic i pójdę na spacer. Weszłam do łazienki, rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Po skończonej czynności ubrałam moją ulubioną bluzkę, podarte spodnie i czarne converse. Włosy zakręciłam w loki, zrobiłam swój codzienny makijaż i wyszłam z pomieszczenia.

Na łóżku siedziała Emma oczywiście z telefonem w ręce. Wydaję mi się, że ona coś ukrywa, ale nie o tym teraz.

-Em idę na spacer, a przy okazji do sklepu, chcesz coś?
-Możesz upić mi sok pomarańczowy. Dzięki
-Ok. To ja wychodzę.
-Ej, Ej Diana poczekaj. Masz jakieś plany na dziś wieczór?
-Nie. W sumie nie, a co?
-Chciałam iść dziś do jakiejś restauracji na kolację. Idziesz ze mną?
-No spoko. I tak nie miałam nic do roboty.
-To dobrze.
-To ja już idę. Na razie.
-Kiedy wrócisz? - zapytała
-Za godzinę może dwie, jeszcze nie wiem.
Zamknęłam za sobą drzwi i ruszyłam przed siebie.


*Emma's POV

Diana już poszła. Zostałam sama w hotelu. Postanowiłam poczytać książkę, więc wzięłam przedmiot do ręki, położyłam się na łóżku i zaczęłam czytać. Naglę mój telefon zaczął wibrować.

-Halo?
-No hej piękna - odpowiedział chłopak
-Witaj
-No więc tak. Jestem sam, więc znalazłem czas, żeby do ciebie zadzwonić
-Super. A masz jeszcze trochę czasu?
-W sumie tak, a czemu pytasz.
-Bo ja też jestem sam, więc mógłbyś przyjść.
-Awww już lecę. który to pokój?
-Nr.7 I piętro.
-Ok zaraz jestem
-To ja czekam- odpowiedziała, po czym usłyszałam zerwane połączenie.

Po 5 min usłyszałam pukanie. Wstałam z łóżka i ruszyłam w stronę drzwi. Złapałam za klamkę i otworzyłam drewnianą powłokę. Za drzwiami stał Ashton. Jego włosy były roztrzepane, a o czy świeciły się jak dwa diamenty. 
-Ale się stęskniłem - wskoczył do mieszkania i rzucił się na mnie całując po szyi.
-Ej ej ej. spokojnie. Przewrócisz mnie, a poza tym ktoś mógł nas zobaczyć.
-Oj tam, oj tam i właśnie o tym chciałem z tobą porozmawiać.
-Ok usiądź sobie tam, a ja pójdę do toalety.
-Ok czekam.

Wychodząc z łazienki zauważyłam Ashton'a siedzącego na moim łóżku.
-Już jestem, więc o czym chciałeś porozmawiać?- zapytałam siadając chłopakowi na kolanach i składając pocałunek na jego policzku.
-O nas. Musimy w końcu się jakoś ujawnić, bo ja już mam dość ukrywania się. Nawet nie możemy się spotkać jak normalna para.
-Wiem Ashton. Dla mnie to też nie jest łatwe.
-Ja rozumiem, ale wiesz ..... ja cię kocham.
-Ja ciebie też Ashton.
-To jak to zrobimy?
-Dzisiaj dowie się Diana, Luke no i pewnie chłopaki.
-Na tej kolacji?
-Tak

Położyłam się na łóżku poklepując miejsce obok mnie, dając znak chłopakowi, żeby położył się obok. Po chwili już leżał obok mnie nucąc piosenkę One Directon.


Cause this love is only getting stronger
So I don’t want to wait any longer
I just want to tell the world that you’re mine girl


They don’t know about the things we do
They don’t know about the I love you’s
But I bet you if they only knew
They will just be jealous of us 


They don’t know about the up all night's
They don’t know I’ve waited all my life
Just to find a love that feels this right
Baby they don’t know about
They don’t know about us


Przeleżeliśmy tak chyba pół godziny, po czym postanowiłam już wstać, bo Diana mogła wrócić w każdej chwili.

-Ashton nie chcę cię wyganiać, ale Diana może za chwilę wrócić.
-Ok to ja się zbieram - powiedział, po czym podniósł się z mojego łóźka.

-Ash, to gdzie się dziś spotykamy?
-Restauracja Havan o 18:00. Nie zapomnij o Dianie.
-Wiem ty zabierz Luke'a. Pa kochanie - powiedziałam na co Ashton usłyszawszy jak go nazwałam wrócił się i pocałował mnie namiętnie.
-Pa księżniczko.


*Diana's POV

Krążyłam tak po tym parku już chyba z godzinę. Było tam bardzo ładnie i to chyba o tym parku mówiła mi Emma. Zmęczona już tym ciągłym chodzeniem wróciłam tą samą drogą udając się po drodze do pobliskiego supermarketu. Kupiłam Emmie sok o który mnie prosiła i jakiś słodycze, po czym udałam się do hotelu.
Było około 14:00, więc powoli zbliżało się nasze wieczorne wyjście z Em. Ciekawe co ona 
kombinuje? 

Z zamyślenie wyrwał mnie widok hotelu. Weszłam udając się na I piętro. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Ściągnęłam buty i ruszyłam w stronę naszego pokoju. Zastałam Emmę czytającą książkę. 

-Już jestem -powiedziałam wyrywając przy tym dziewczynę z zamyślenia.
-oo to fajnie. Obiad masz na stoliku.
-Ok dziękuje
-Nie ma za co.

****

-Emma czy ty też czujesz tu męskie perfumy?
-Yyy.....nie. Co ci przyszło do głowy- odpowiedziała wyraźnie zmieszana
-Na prawdę tego nie czujesz?
-Może trochę, ale to pewnie tego kelnera, który przyniósł nam obiad
-Emma, ale przecież zawsze robiła to kelnerka
-Kuźwa Diana nie męcz mnie już ! Może się rozchorowała. Skąd ja to mam wiedzieć.
-Ok spokojnie. Wiesz byłam dziś w tym parku co mówiłaś.
-Mhm. I co? - odpowiedziała wyraźnie zajęta lekturą.
-Jest na prawdę śliczny.
-Wiem, dlatego chciałam cię tam zabrać. 


-A tak a pro po tego wyjścia, to gdzie właściwie idziemy.
-Niespodzianka
-To powiedz mi chociaż o której!
-18:00

Zabrałam się za jedzenie obiadu. Po skończonym posiłku postanowiłam odpocząć, dlatego położyłam się na łóżku i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.





























































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz